Według badania „Przeterminowanie faktur w polskich przedsiębiorstwach” przeprowadzonego przez TGM Research na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso co piąta polska firma nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań terminowo. Ryzyko, że jedno z tych przedsiębiorstw znajdzie się w gronie naszych kontrahentów jest więc naprawdę spore. Dla wielu przedsiębiorców stanowi to sporą przeszkodę.
Trudności w prowadzeniu działalności związane z brakiem spłaty wystawionych przez siebie faktur deklaruje blisko 70 proc. przedsiębiorców. 25 proc. badanych musi z tego względu ograniczać inwestycje, 19 proc. podnosi ceny, a 20 proc. nie jest w stanie terminowo wywiązywać się z własnych zobowiązań. W przypadku utraty finansowej płynności wielu z nich korzysta z zewnętrznego finansowania. Może to być kredyt obrotowy, ale coraz częściej decydujemy się na factoring. Czym z punktu widzenia przedsiębiorcy różnią się oba rozwiązania? Sprawdzamy.
Kredyt i faktoring. Na czym polegają obie opcje?
By w pełni zrozumieć różnice między oboma rozwiązaniami i wybrać to, które dla danego przedsiębiorcy będzie najlepsze, należy najpierw dowiedzieć się, czym się one cechują. Kredyt obrotowy to produkt finansowy skierowany do przedsiębiorców. Służy on finansowaniu bieżących wydatków firmowych, a stronami umowy są bank i samo przedsiębiorstwo (nie np. jego właściciel). Kredyt może być spłacony w ratach lub działać jak linia na rachunku bieżącym lub dedykowanym kredytowym.
Faktoring polega zaś na sprzedaży wystawionych przez przedsiębiorcę faktur faktorowi. Od tego momentu to on jest wierzycielem kontrahenta przedsiębiorcy i to on odpowiada za windykację należności. Przedsiębiorca natomiast pieniądze za fakturę natychmiast i nie ryzykuje utraty płynności finansowej. Przy podpisaniu umowy na jego konto trafia zaliczka (w wysokości zazwyczaj 80 proc.) wartości. Po spłaceniu zobowiązania przez kontrahenta, faktor wypłaca pozostałą część należności z potrąconą zaliczką.
Kredyt czy faktoring? Które rozwiązanie wybrać?
Jak widać, w obu przypadkach przedsiębiorca może cieszyć się natychmiastowym dostępem do środków pozwalających na sfinansowanie bieżących wydatków. Na tym jednak podobieństwa między kredytem, a faktoringiem się kończą. Jeśli chodzi o różnice, największe znaczenie mają:
- fakt, że faktoringu nie trzeba spłacić, a kredyt jest zobowiązaniem;
- konieczność posiadania historii i zdolności w przypadku kredytu (z faktoringu można skorzystać bez spełniania tego warunku);
- faktoring nie zaburza zdolności kredytowej;
- uzależnienie kosztów kredytu od zewnętrznych czynników (np. WIBOR) w przypadku kredytu. Koszty związane z faktoringiem są natomiast z góry znane.
Jak widać, pod wieloma względami faktoring okazuje się zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Jeśli nie potrzebujemy dodatkowych środków, a zależy nam jedynie na zredukowaniu ryzyka utraty płynności finansowej, warto przemyśleć właśnie tę opcję – jest wygodniejsza, szybsza i w żaden sposób nie wpływa na zdolność kredytową naszego przedsiębiorstwa.